marta1313
Dołączył: 05 Sty 2009 Posty: 2 Skąd: Bronowice
|
Wysłany: Sob Cze 06, 2009 06:53 Temat postu: Potwór z Mazur |
|
|
Wczoraj przeczytałam sensacyjny artykuł. Okazuję się, że na Mazurach co jakiś czas obserwowano niezidentyfikowane zwierzę. Na stronie Noclegi Mazury piszą, że było to w jeziorze Tałty. Kilka lat temu odwiedziłam Mazury i byłam w tamtej okolicy, ale o żadnym potworze nic nie słyszałam. To chyba raczej niemożliwe. W artykulepodają też, że jest nagroda za zrobienie fotki potwora. A to już dla mnie brzmi bardzo zachęcająco Można połączyć przyjemne z ożytecznym i zarobić. He, he, mam nadzieję, że ten potwór nie jest bardzo agresywny i nic mi nie grozi _________________ Domki Mazury
-Sennik |
|
jacko
Dołączył: 13 Maj 2019 Posty: 4
|
Wysłany: Pon Maj 13, 2019 22:19 Temat postu: |
|
|
Typ jechał tak z 10 minut, w trakcie których wymienił kogo się tylko dało, a my zrozumieliśmy, dlaczego pozostali mieszkańcy oponowali przeciw temu oficjalnemu powitaniu. Jak myśleliśmy, że to już koniec, to zaczął witać jeszcze nastolatków, osoby mające 20 lat, osoby mające 30 lat, osoby mające 40 lat, osoby mające 50 lat i tak dalej, a nas już nogi bolały, bo staliśmy z bagażami.
Wtedy Stomil zapytał A JAK Z POLSKI, TO TEŻ MOŻNA? A typ powiedział, że można. Skleiliśmy piony ze squatowcami, a gitarzysta, który na imię miał Joaquin i był z Brazylii, zaprowadził nas do naszego pokoju. W międzyczasie prawie wszyscy, którzy jedli na dole śniadanie, poszli do pracy, co było dla mnie zaskoczeniem, bo sądziłem, że na squacie się mieszka po to, żeby właśnie do pracy nie chodzić, tylko brać heroinę. Mogliśmy więc spokojnie pozwiedzać sobie cały nasz nowy dom. |
|
jacko
Dołączył: 13 Maj 2019 Posty: 4
|
Wysłany: Pon Maj 13, 2019 22:21 Temat postu: |
|
|
Budynek miał 4 piętra i piwnicę. Nie było w nim prawie żadnych mebli po poprzednim właścicielu, ale całe wyposażenie jak sedesy czy zlewy zostało. Został też gigantyczny stół w jadalni, który chyba musiał zostać tam zbudowany, bo nie było żadnej opcji, żeby przecisnął się przez drzwi czy okno. W piwnicy był może i niewielki, ale jednak basen, w którym nie było jednak wody, więc został przerobiony na coś w rodzaju świetlicy. Było w nim dużo koców i poduszek do siedzenia, a nawet dwa fotele, które ktoś ogarnął ze śmietnika. Na ścianach dookoła basenu porozwieszano różne anarchistyczne banery, a centralną część jednej ściany zajmował materiał o wymiarach 2x2 metry z wizerunkiem jakiegoś azjatyckiego boga typu Budda. W piwnicy była też sauna i mały pokój ze stołem do bilardu, którego też nie było jak wynieść, tak jak stołu piętro wyżej.
Na parterze była kuchnia, salon z jadalnią, który miał ze 100 metrów, i pokój telewizyjny, co dało się poznać po tym, że w boazerii na ścianie było miejsce na telewizor. Squatowcy też mieli telewizor, tylko nie taki duży i stojący na podłodze. Nawet Xboxa mieli, więc umówiliśmy się z Joaquinem na granie w "Fifę" wieczorem. Trzeba było się tylko wpisać na listę wiszącą na ścianie, bo podobno "Fifa" miała tu wielu entuzjastów i dochodziło do ciężkich awantur, kto może kiedy grać, więc w końcu przegłosowano, że będzie taka kartka kolejkowa na ścianie, bo inaczej całej komunie groził rozpad. |
|